Marewicz Wincenty Ignacy h. Kościesza, krypt. W. I. M., W. I. M. R. W. T., W. M. (1755–1822), literat. Ur. w pow. trockim; był synem Bazylego Antoniego (zm. 1787), dzierżawcy «niewielkiej cząstki roli danej z łaski od krewnego żony» (skarbnika kowieńskiego Downarowicza), i Kosiłowskiej z domu. Uczył się w szkołach jezuickich w Wilnie, lecz edukację zakończył już na klasie gramatyki. W r. 1776 rozpoczął «podróżowanie kilkuletnie» po kraju w poszukiwaniu fortuny; bawił m.in. u krewnych (Snarskich) w Płockiem, skąd trafił na dwór wojewody chełmińskiego F. Czapskiego, którego domownikiem mienił się jeszcze po latach. Jesienią 1780 przybył do Warszawy, gdzie zabiegał u króla i Rady Nieustającej (w listach i drukowanych memoriałach) o opiekę przed nie znanymi bliżej gwałtami. Pobyt w stolicy nadwerężył fundusze M-a, na Litwę zdołał wrócić tylko dzięki wyproszonym datkom. W czerwcu 1783 przebywał w Wilnie, uczył się geometrii na koszt bpa I. Massalskiego i zalecał niefortunnie do zrodzonej z Sapieżanki starościanki pińskiej Barbary Jelskiej, która stała się długoletnim obiektem literackich wzdychań miłosnych M-a (najczęściej pod imieniem Laury). Nie była to jedyna kobieta w życiu M-a. To właśnie «natura» i przepełnione «czułością» serce uczyniły zeń poetę i literata; zawód pisarza – wg nadziei autora – miał mu nadto zjednać poparcie możnych, zapewnić stanowisko społeczne i majątek oraz umożliwić założenie rodziny, do czego wzdychał w swych utworach i korespondencji.
Debiutem literackim M-a była komedia Miłość dla cnoty, napisana i wystawiona w r. 1783 w Wilnie (druk. W. 1787) przez zorganizowaną przez autora trupę amatorską. W druku debiutował w r. 1784 na łamach „Magazynu Warszawskiego” (cz. 4 s. 871) anonimową publikacją fragmentu wiersza Kalendarz powszechny. Jest też prawdopodobne, że parę obrazków satyrycznych pomieszczonych w „Monitorze” w końcu 1784 i na początku 1785 wyszło spod jego pióra. Masową publikację swych utworów rozpoczął powróciwszy do Warszawy w r. 1786. Pisał i wydawał: projekty polityczne (O dobrowolnych podatkach, W. 1786), tomiki wierszy (Samotne zabawki, W. 1786, Różne wiersze, W. 1788, Sielanki, W. 1788), dziwaczne zbiorki pism wierszem i prozą, quasi silva rerum, obejmujące listy menipejskie, traktaty, przemowy, prozaiczne i wierszowane satyryczne obrazki (ciekawe przez realia), erotyki, wiersze panegiryczne, patriotyczne i swawolne (Zdarzenie, czyli Sny I–II, W. 1786–7, Projekt nieuskuteczniony, W. 1788, Ostatnia do Laury odezwa, W. 1788, Dorywcze zabawki, W. 1788), okolicznościowe wiersze patriotyczne (Do Stanów sejmowych, b.m. 1788) i osobiste (Doświadczenie, czyli Myśl w chorobie, W. 1788, Gołąbek, W. 1788, Wariacja, W. 1788), moralno-czułe komedie wpisane w jeszcze bohomolcowy schemat intrygi (Miłość wszystkich porównywa, b.m. po 1788). Ogłosił też zbiór wymyślonych, zasłyszanych lub odpisanych sentencji (Przysłowia i maksymy, W. 1788) oraz alegoryczno-polityczną operę, a raczej udramatyzowany traktat polityczny pt. Polusia córka kołodzieja, czyli Wolność oswobodzona (wyd. anonimowo dwukrotnie: b.m. 1789 i Lw. 1791, w r. 1794 przełożona na rosyjski). Do druków dołączał M. dedykacje do możnych osobistości, o których względy upraszał (W. Gurowski, I. Krasiński, A. Sapieha, F. A. Łoś, K. Rzewuski, A. K. Czartoryski, M. K. Ogiński) lub za nie dziękował (A. Falkerzamb, F. Czapski). Poza tym rozsyłał swe utwory bądź roznosił je po domach, narzucając się z ich sprzedażą. Zabiegał też osobiście o łaski, np. w r. 1788 starał się u króla o zamianę posiadanego tytułu rotmistrza wojewódzkiego trockiego na szambelanię JKMci oraz o pomoc w odzyskaniu pewnych sum od rosyjskiego księcia D. Cycjanowa. Za te sumy zamierzał odkupić folwark dziedziczny, zastawiony jeszcze przez dziada M-a Konstantego, zubożałego «w czasie grasującego po kraju Szweda i Moskala». Trudności przy wykupie utraconego majątku zabarwiły żółcią jego pióro i ogląd świata, w którym «nie bierze zasłużony i warty, ale szczęśliwy», a przede wszystkim «sprzedający sumienie na tandecie za gwicht złoty».
Żywo uczestnicząc w publicystyce Sejmu Czteroletniego (potępiał jurgieltnictwo magnatów, popierał ustrojowe i społeczne reformy) spodziewał się wyboru na posła lub członka jakiejś komisji, ale i w tym zawiedziony, pisał do Czartoryskiego: «Stań się, Książę, choć na czas, jak ja Marewiczem! A ręczę: nie zatrudni nigdy Cię nikt niczem». Przyczynami niepowodzeń życiowych pisarza były: niezrównoważenie psychiczne, brak taktu i nadmierna szczerość jego pisarstwa, dążąca bez umiaru do demistyfikacji zachowań i uczuć ludzkich w świecie, w którym «wszystko jest teraz pod maską». Z postulowanego przez sentymentalizm autentyzmu wyciągnął M. wnioski ostateczne: uznał samego siebie za najciekawszy obiekt opisu literackiego (nb. podejmowanego najczęściej z pozycji ironisty), co naraziło go na śmieszność, powodując nadto osądzenie całej jego twórczości za grafomańską, choć są w niej utwory interesujące i udane nawet formalnie (zwłaszcza wśród rokokizujących wierszyków swawolnych), a wiele nie odbiega poziomem od innej produkcji literackiej okresu nie piętnowanej tym przymiotnikiem. W twórczości M-a widać oczytanie we współczesnych mu poetach polskich (I. Krasicki, F. D. Kniaźnin, J. Koblański, J. Ancuta). «Jako żadnego obcego języka nie umiejący» nie zapożyczał się natomiast – jak wyznaje – u literatów obcych (podtytuł Polusi: «z rosyjskiego na polski język przetłumaczona», był taktyczną mistyfikacją), wszakże z wyjątkiem J. J. Rousseau, którego tendencjami i programem przepojone jest całe jego pisarstwo.
Na przełomie r. 1788/9, rozgoryczony niepowodzeniami, żegnał się M. ze stolicą ponad tysiącwersowym poematem Rozbrat z Warszawą (zaginiony). Wybierał się do Grodna, Wilna i Dereczyna Sapiehów, tymczasem w połowie 1789 r. udał się do Krakowa, upamiętniając swoją tam bytność paru druczkami, w których sławił swych krakowskich protektorów (J. Olechowskiego, R. Czerwiakowskiego, W. Sierakowskiego) i występował w obronie interesów swych krakowskich przyjaciółek (Ustronne zabawki, Uwaga nad losem biednej Tekluni, Interesowanie się… za biedną wdową… Salomeą z Banasiewiczów Nowicką). W sprawie Tekluni (z Sobieniewskich Sztumerowej), z którą przelotnie wiązał też plany matrymonialne, wysłał nadto do króla nietaktowny list (23 VIII), otrzymując w odpowiedzi ostrą ripostę. Z Krakowa pojechał M. przez Warszawę i Nieśwież do Wilna, gdzie poprzez publikację okolicznościowych utworów poświęconych głównie potencjalnym lub rzeczywistym dobroczyńcom (A. Sapieże, M. Radziwiłłowi, R. Brzostowskiemu, M. Pawłowskiemu i in.) dalej zabiegał o wsparcie. Uzyskał je na początku 1791 r. z rąk Radziwiłła, który zakupił dlań domek i kawałek roli na Łukiszkach, gdzie M. zamieszkał, wpisał się w księgi municypalne Wilna i jeszcze t.r. wybrany został asesorem Koła porządkowego II cyrkułu. W mowie z 8 IV 1792 (przedruk. w „Materiałach do dziejów Sejmu Czteroletniego”, Wr. 1964 V) sławił dzieło sejmu, wydobywające «nas spod tyrańskiej przemocy Rosyjczyków», mieszczan spod wzgardy i niewoli «szlachcica», «lud zaś cały z rozdrożów niesprawiedliwości». Dn. 3 V t.r. urządził na przedmieściach Wilna uroczystą iluminację ku czci króla i konstytucji (opisaną w druku); jedno z wyrażonych kwiatami haseł: «Śmierć lub konstytucja» zdaje się wiązać M-a z działającym ówcześnie na terenie Warszawy radykalnym klubem politycznym znanym pod nazwą Tow. Patriotycznego lub Klubu Wolontariuszów. Związki te potwierdza zgodne z frazeologią odezw tego klubu ogłoszenie M-a już z czasów wojny 1792 r., w którym ofiarowuje «aktorstwo kupione kamienicy przy ul. Ś-to Jańskiej … dla tego obywatela w nadgrodzie, który najpierwej porwie lub zgładzi z tego świata któregokolwiek wyrodnego Polaka lub szkodzącego ojczyźnie». Na cele wojny ofiarowywał nadto swój domek z ogrodem, 269 złp. w gotówce, «gatunki swych książek za 2 000 złp.» oraz zobowiązywał się wystawić «znającego służbę wojskową» i «oporządzonego» ochotnika (w liście do króla z 31 V ofiarę zwiększał o wystawienie jeszcze trzech ochotników i osobiste stawienie się). W insurekcji kościuszkowskiej zaciągnął się wraz z żoną (nie znaną bliżej, zapewne niedawno poślubioną) do wojska «na prostych żołnierzy», a na cele powstańcze złożył 23 złp.
Po rzezi Pragi był M. w Warszawie, potem znów w Wilnie, gdzie pisał i drukował wierszyki okolicznościowe (m. in. parodystyczną pochwałę Repnina błędnie przypisywaną autorstwu F. Karpińskiego) i dramy (Szczęście w nieszczęściu, Wil. 1797, Żona opuszczona na bezludnej wyspie, b. m. 1798), wystawione na scenie wileńskiej z udziałem aktorskim obojga Marewiczów. W końcu 1798 przebywał M. we Lwowie (przedrukował tam Szczęście w nieszczęściu z dołączeniem dedykacji do arcbpa lwowskiego K. I. Kickiego oraz ogłosił wiersz do bpa unickiego lwowskiego M. Skorodyńskiego). Na początku 1799 r. przybył (wraz z żoną) ze Lwowa do Warszawy i tu mieszkał aż do jesieni 1802, gdy – zostawiwszy żonę w Warszawie – wyjechał do Wilna w celu procesowania się o posiadaną tam kamienicę. Przebywał tu co najmniej do r. 1806. Trudno określić datę jego stałego osiedlenia się w Warszawie, wiadomo jednak, że przebywał tu od jesieni 1819 mieszkając przy ul. Rymarskiej (w pałacu Ogińskich) i pełniąc funkcję urzędnika Stanu Cywilnego gminy 4 miasta stołecznego Warszawy. Był członkiem II stopnia loży wolnomularskiej «Świątynia Izis». Pisanych wówczas utworów nie drukował (Heroina polska, Nefelonikones) zapewne z powodu prześladującej go opinii grafomana (wyśmiewali go m.in. A. Feliński, M. Żyliński, „Tygodnik Wileński” 1821 t. 11 s. 302, później A. Szeliga Potocki). Zmarł M. w Warszawie 5 III 1822. W czerwcu t.r. Biblioteka Publiczna zakupiła od wdowy 140 tomów z jego księgozbioru.
W r. 1836 przypomniał M-a «L. K., kanonier» (Ludwik Królikowski?) publikując w Paryżu pieśń I osobliwego poematu w 4 «śpiewach» Nefelonikones, urywki z ociemiecielstwa, podpisaną w „Przedmowie autora” (pomyłkowo?): «Józef Marewicz z starej daty Polak». W utworze tym, utrzymanym w stylu ironistyczno-parodystycznym, pisanym różnymi miarami wierszowymi, wyłożył M. sumę swych poglądów, skrajnie radykalnych, na najżywotniejsze sprawy narodu i społeczeństwa polskiego w dopiero co minionym «wieku uczonych wrzasków», jak i w «teraźniejszym» okresie zaborów. Za upadek państwa odpowiedzialni są, wg poety, król (którego oskarżał już w Polusi), duchowieństwo wyższe oraz magnaci i bogata szlachta («ród jastrzębi»), wybierający raczej «moskiewskie kajdany» niż wyzwolenie ludu, który «jest pierwszym, użytecznym, najliczniejszym stanem». Nie oszczędził autor także pisarzy i uczonych, którym zarzucił egoizm i modę na gloryfikację dziejów Polski. Dalsze «śpiewy» Nefelonikones, mimo zapowiedzi wydawcy, nie ukazały się (wydany fragment jest rzadkością biblioteczną).
Estreicher; Korbut; Nowy Korbut (Oświecenie), V; Enc. Org.; W. Enc. Ilustr.; – Gomulicki J. W., Pamiętniki, Wspomnienia, „Roczn. Liter. 1974”, W. 1977 s. 354; Jackl J., Teatr Narodowy 1763–1794, (W. 1967) s. 425–6; Małachowski-Łempicki, Wykaz pol. lóż wolnomularskich, s. 144; Mościcki, Gen. Jasiński; Twardowski B., Spis osób, które uczestniczyły w działaniach wojennych Kościuszki 1794 r., P. 1894; [Tyszkiewicz E.] E. T., W. M. Studium obyczajowe, W. 1870 (odb. z „Gaz. Warsz.”); – Materiały do dziejów państwowej polityki bibliotecznej w Księstwie Warszawskim i Królestwie Polskim (1807–1831), Wyd. M. Łodyński, Wr. 1958 s. 226; Morawski S., Kilka lat młodości mojej w Wilnie (1818–1825), Wyd. A. Czartkowski i H. Mościcki, W. 1959; [Skrodzki E.] Wielisław, Wieczory piątkowe i inne gawędy, Wyd. M. Opałek, W. 1962; – „Gaz. Liter.” 1822 nr 6 s. 66–7 (nekrolog); „Koresp. Warsz.” 1792 nr 140; „Kur. Warsz.” 1822 nr 56 (jw.); – B. Czart.: rkp. 734 s. 235–41 (korespondencja ze Stanisławem Augustem 1789–1790), 927 s. 307–15 (jw. 1780 i 1792); B. PAN w Kr.: rkp. 6 (A) a) s. 7 (list z 5 1 1794); B. Uniw. Warsz.: rkp. 4. 5. 57 zniszczone (Heroina pol.).
Elżbieta Aleksandrowska
Powyższy tekst różni się w pewnych szczegółach od biogramu opublikowanego pierwotnie w Polskim Słowniku Biograficznym. Jest to wersja zaktualizowana, uwzględniająca opublikowane w późniejszych tomach PSB poprawki i uzupełnienia.